piątek, grudnia 17


 
Szczęście- długo się czeka, potem chwila i po wszystkim. 


 

Tak, rozstaliśmy się. W sumie to ja go zostawiłam. Wiem, wiem tyle mówiłam ze potrzebuje miłości, bliskości... nadal jej potrzebuje, ale ja tak nie umiałam. Ja go potrzebowałam tu, teraz! Ja potrzebuje chodzenia na dluuugasne spacery, do kina. Potrzebuje siedzenia w milczeniu, tego wzroku, ciepła ciał... No cóż. Kiedyś się zaczęło. Jakieś dwa tygodnie temu skończyło. Zacznie się coś innego.

Przerasta mnie szkoła, angielski i matura i rysunek. No nie ogarniam... Czekam tylko na to kiedy Majk będzie chciał iść na ten niedoszły spacer. Ech :)
A i uśmiechał się do nieba do połamanego ludzika. Muszę pozytywnie patrzeć na świat, muszę i o!

A wgl. dzieci to takie słodziaki ze szok. Misji jest cudowny, zakochana jestem.

P.S. Życie bez internetu to ma-sa-kra!